W karkonoskiej budzie, jednej z wielu jakimi obsiane były przed wiekami Góry Olbrzymie, starzec wyczekuje swojego kresu. Przysłany z nizin jezuita dodaje mu otuchy, zapewniając, że zbawiciel umarł za niego – wtenczas słyszy nieoczekiwaną odpowiedź: „Ach, to temu biedakowi się zmarło? No popatrzcie księże dobrodzieju! Chyba nie będzie się on na mnie gniewał, że nie poszedłem na jego pogrzeb, ale tu w tych dzikich górach człowiek naprawdę nie wie, co się dzieje w świecie…. „
Odizolowane Karkonosze to już bezpowrotna przeszłość. Wraz z nastaniem masowej turystyki pasterskie budy udzielające schronienia nielicznym śmiałkom, przekształciły się w schroniska odwiedzane przez tysiące. Jak wyglądały początki turystyki w Karkonoszach, gdzie było pierwsze schronisko, i na jakie atrakcje mogli liczyć pierwsi turyści? Sprawdźmy na jednym z najpopularniejszych sudeckich szlaków: szlaku na Śnieżne Kotły.