We wszystkich wywiadach widziałem go z papierosem. To był taki jego nieodłączny atrybut, jak gronostaj dla damy z obrazu Vinciego, albo Yerba Mate w rękach Cejrowskiego. Jak na ironie jego młodość przesiąknięta była chorobami płuc: jego własnych i ojca. Obaj w Sokołowsku szukali czystego powietrza. Czy dawne sanatorium w Górach Suchych mogło ukształtować późniejszego reżysera Dekalogu?