Kolejna podłożona bomba na ulicy, co rusz groźba konfliktu zbrojnego, masakry urządzane przez ISIS. Nieprawdopodobne, że był taki moment w ostatnim stuleciu, gdy tereny pomiędzy Europą a dalekim wschodem, mogły przemierzać tłumy zbuntowanej młodzieży. Ucieczka od przerażająco przewidywalnej dorosłości, była jednym z powodów wyruszania w drogę bez nawigacji, internetu i łączności z domem. Szlak przez Turcję, Iran, Afganistan, Pakistan, Indie, aż do Nepalu, wyznaczył nowy styl podróżowania, nigdy wcześniej nie znany. Droga hippisów zniknęła na zawsze, ale sposób jej przemierzania, jest coraz bardziej powszechny.