
Sudetenstraße, czyli Droga Sudecka, była oczkiem w głowie dowódcy Luftwaffe – Hermanna Göringa. Budowana pod pozorem stworzenia górskiej trasy widokowej, w rzeczywistości miała służyć szybkiemu przerzucaniu wojsk i obronie pogranicza III Rzeszy. Piękne widoki obiecywane przez drogę przysłania w wielu miejscach wysoki las, który zdążył przez ostatnie dziesięciolecia znacznie przyrosnąć. Nie zmienia to jednak faktu, że dawna Autostrada Sudecka jest świetnym pomysłem na rowerowy wypoczynek z historią w tle.
Czesi i Słowacy zostali zostawieni sami sobie. Ich umocnienia w Górach Orlickich na nic się zdały bez sojuszniczej pomocy z zachodu. Bunkry wzdłuż Sudetenstraße nigdy nie zapełniły się strzelcami, a chodniki pod drogą nie zostały wysadzone w powietrze. Po tym jak w 1938 roku przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii pozwolą Hitlerowi w Monachium na utworzenie Sudetenland – części Czechosłowacji wcielonej do III Rzeszy, przyszły premier Winston Churchill powie: Nasz rząd miał do wyboru hańbę i wojnę. Wybrał hańbę, a wojnę będzie miał i tak.
Intryguje mnie ten szlak, śmiało przeprowadzony przez sudeckie szczyty.
Zastanawiałem się jak bardzo stromy będzie podjazd pod Schronisko Jagodna, jadąc tam przez Wójtowice. Do Młotów droga jedynie nieznacznie wznosi się ku górze, jednak, po osiągnięciu wspomnianej wioski nabiera ona większej stromizny.
Przygotowany w świetnym miejscu przy wodospadzie punkt postojowy pozwala odpocząć w cieniu lasu przed tym co przed nami. Droga przez las, nie jest przedmiotem walki z samochodami. Strzępy asfaltu które się na niej nie są dla nich szczególnie atrakcyjne. Docierając do osady Spalona w której ciągle odnaleźć można klimat minionego. Pośród rozległych łąk, ostało się tu kilka sudeckich chat.
Na przełęczy, pod którą się powoli pniemy, ulokowało się jedno z najbardziej nieznanych, a przez to na swój sposób atrakcyjnych sudeckich schronisk. Mowa o schronisku Jagodna, które oddalone od najpopularniejszych szlaków górskich, zyskuje sympatie tych którzy cenią sobie atmosferę relaksu, z dala od turystycznego zgiełku. To właśnie przy tym schronisku nasza droga łączy się z autostradą Göringa. Mimo że zaczyna się ona na przełęczy Polskie Wrota, jeszcze przed Zieleńcem, to jej militarne atrybuty możemy odnaleźć dopiero tu.
Dojeżdżając do schroniska, tuż przed nim, po prawej stronie zobaczymy niewielki betonowy budynek. To schron, który w czasach swojej świetności, gotów był pomieścić czterech żołnierzy uzbrojonych w dwa karabiny maszynowe, jednocześnie udając przy tym sielski domek: otynkowany na żółto, z kominem, okiennicami i drewnianymi drzwiami wejściowymi, zasłaniającymi te pancerne.
Drugi, większy schron, będący atrapą budynku gospodarczego, znajdziemy przy samej drodze numer 389, naprzeciwko schronisko. Mogło się do niego zmieścić dziewięciu żołnierzy wyposażonych w dwa karabiny maszynowe i działko przeciwpancerne.
Poniżej schroniska, niegdysiejsza autostrada sudecka ulega powolnemu rozpadowi. Droga, która miała wytrzymać przejazd kolumny czołgów i ciężkiego sprzętu, staje się tu dziś mało potrzebna. Jedynie jej odcinki służące dojazdowi na stoki narciarskie Zieleńca są dobrze utrzymane i odśnieżane zimą.
Jadąc drogą w dół, niepostrzeżenie możemy przejechać nad chodnikami minerskimi. Długie na 50 metrów, ulokowane w żelbetowej ścianie oporowej drogi, mogły na długo zatrzymać przerzucenie wrogich wojsk.
Porośnięte młodym drzewostanem zbocza Gór Bystrzyckich, pozwalały cieszyć się wspaniałymi widokami na Kotlinę Kłodzką z okien samochodów. Dziś te same drzewa w wielu miejscach uniemożliwiają podziwianie rozległych panoram. Nie znaczy to jednak, że nie znajdziemy miejsc eksponujących urodę tych terenów. Świetnie nadaje się do tego rozległy szczyt Jedlnika, uchodzący za jedno z najlepszych miejsc do podziwiania Ziemi Kłodzkiej.
Dla tych, którzy chcieliby odszukać bardziej ukryte obiekty Autostrady Sudeckiej, obowiązkowym przystankiem jest Przełęcz nad Porębą. W promieniu 250 metrów od tego miejsca znajdziemy pozostałości dwóch schronów z czego jeden z nich został po wojnie wysadzony w powietrze. Z resztą nie tylko dla schronów warto się tu zatrzymać:
Przed nami już tylko przyjemny zjazd do Międzylesia, niemniej na sam finisz powinniśmy zachować nieco sił by pokonać ostatni podjazd przed miastem, które kiedyś mieściło ośrodek szkoleniowy SS i sanatorium dla pilotów Luftwaffe. Ale to już inna historia.
Na skróty:
- Do Bystrzycy Kłodzkiej i Międzylesia dojeżdżają pociągi KD i PolRegio (Przewozy Regionalne).
- Droga ta na odcinku Gniewoszów – Przełęcz Spalona nie jest odśnieżana. Pamiętajmy o tym przy planowaniu wycieczki w zimie.
- Zajrzyjcie do schroniska Jagodna. Miejsce godne polecenia.
Jakim oczkiem w głowie Göringa z kąd taka informacja. Wszędzie powtarzane jest autostrada Göringa a gdzie jest na to jakiś dowód ? Jakiś papier że on miał wogole cos wspólnego z tym ze wogole byl w tym rejonie.